No i wyszło szydło z worka. Krawcowa, to ze mnie żadna. Dekolty mi się pofalowały, rękawy w Tosiowej bluzce wyszły za ciasne (mimo, że w poprzedniej były dobre), to jeszcze "E" źle sobie odbiłam. No cóż, późno już wczoraj było, kiedy je robiłam :)
Za to tym razem dodałam w obu fajne zamki z tyłu, aby przez głowę lepiej się zakładały, bo ten materiał nie jest elastyczny, a poza tym podobają mi się jako element dekoracyjny.
Już niedługo, a stanie się współprowadzącą tego bloga.
Pozdrawiamy.
I tak mi się podobają. Napis świetny:)
OdpowiedzUsuń