Kusiła mnie sukienka, och kusiła. Pasiasta u góry, gładka na dole, ale powstrzymałam się i postanowiłam uszyć coś bardziej praktycznego, tym bardzie, że pogoda jest już taka, że nakrycia głowy i szaliki są jak najbardziej wskazane.
Powstała więc czapa z pomponikami i komin.
A pozostając przy czapach, to dostałam ostatnio zwykła szarą czapkę w Rossmannie, w bardzo fajnej cenie, więc wzięłam jedną z myślą o sobie. Pomyślałam, że jakoś ją sobie ozdobie, ale nie miałam pomysłu. Za to cały czas widziałam przed oczami kotka.
Potrzebna mi była tylko igła i włóczka.
Przypomina to kotka? Nosek się troszeczkę przekrzywił, ale nie szkodzi.
Za uszka robią dwa pomponiki, które strasznie mi się na czapkach podobają.
Tosia już czapę przygarnęła. bo ona uwielbia kotki.
Pozdrawiam i wracam do szycia, bo szycie ostatnio wypełnia cały mój czas.
Kolejny cudny komplecik powstał! Podziwiam Modelke masz cudowną!
OdpowiedzUsuńW imieniu modelki- dziękuję :* :)
UsuńWspaniały pomysł, komplecik w paski świetny:)
OdpowiedzUsuń