Pociągnęłam deskę białą farbą, wyciągnęłam czarną, namieszałam trochę szarej i zrobiła napis. Miało być trochę staro i nierówno.
Deskę postanowiłam zamontować w miejscu, gdzie do tej pory była półeczka na przyprawy. Nie korzystałam z niej wogóle. Taki nietrafiony prezent. Ale dzięki temu miałam w kafelkach wywierconą dziurę. Wystarczyło tylko wywiercić dziurę w desce.Wyciągnęłam do tego mój zabytkowy sprzęt. Moją zabytkową wiertareczkę. Można by rzec, że to wiertarka retro, więc idealnie pasowała do wiercenia dziury w postarzanym szyldzie.
A tak wygląda to miejsce z szyldem.
Wiem, że napis trochę mało kuchenny, ale mnie teraz takie hasła bardziej są potrzebne, niż np. EAT. Lubię jeść, więc o tym raczej nie zapomnę, a o dobrym samopoczuciu lepiej jak będzie mi coś przypominać.
Pozdrawiam
Fajna, prosta dekoracja do odnowionej kuchni.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wspaniały efekt:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją dokładność i zapał.Wolisz zrobić sama niż kupić coś gotowego.:)
OdpowiedzUsuńPiękny szyld i jeszcze własnoręcznie zmalowany :)
OdpowiedzUsuńZ takiej starej dechy taki piękny szyld , jestem pod wrażeniem .ps wiertareczka tez cudo i nalezy się jej ekspozycja koniecznie na widoku, pozdrawiam http://thirdfloorno7.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń