Na początku nie było tam nic, poza wspomnianym już wcześniej stolikiem, krzesełkiem i kilkoma zabawkami.
Z czasem przestrzeń zaczęła się zapełniać. Pojawiła się kuchenka.
W międzyczasie, podczas mojej bardzo długiej blogowej nieobecności stolik wraz z krzesełkiem został pomalowany białą farbą. Na blat natomiast użyłam farby tablicowej. Super sprawa. Powstały też półki nad stolikiem przeze mnie skręcane. Do ozdobienia ich pleców wykorzystałam tkaniny w kolorowe wzory.
Z czasem jednak zaczęły mnie te wzory i kolory trochę gryźć w oczy, dlatego odkręciłam plecy półkom, odwróciłam na drugą stronę i przemalowałam również farbą tablicową. Jak mi się znudzi, to znów będę mogła wrócić do poprzednich wzorków.:)
W chwili obecnej cały kącik prezentuje się tak:
Szał kolorów, wzorów i faktur. No cóż, w końcu to pokój dziecięcy i choć czasami kusi mnie by trochę go stonować, to nie za bardzo wiem jak :)
Pozdrawiam
Białe meble i czarne płaszczyzny fajnie równoważą szał kolorów. Wspaniały efekt uzyskałaś. Półki z czarnymi plecami super pomysł:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to ujęłaś, wyszedł Ci taki mały reportaż o przemianie kącika :) miło tu u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńIle pięknych ujęć:)Doskonałe miejsce do zabawy!
OdpowiedzUsuń