No i przyszedł na niego czas. Stary telefon z targu staroci nabrał nowego wyrazu i w końcu można się nim bawić.
Kiedy go kupiłam wyglądał tak.
Musiałam go porozkręcać, porządnie wyczyścić i przeszlifować drobnym papierem. Kolor wybrała oczywiście Tosia. Gwiazdka była moim pomysłem, bo coś mnie tak ostatnio ciągnie do gwiazdek :)
Halo, halo... :)
A od jutra zaczynam projekt: sukienka Królewny Śnieżki. Bal przebierańców już w czwartek, a my bez stroju. Dobrze, że przynajmniej jest pomysł. Dla mnie to jest duże wyzwanie. Nie jestem mocna w szyciu ubrań i mam nadzieję, że w trzy wieczory zdążę. Zaraz wyciągnę sobie tych kilka Burd, które kiedyś tam kupiłam i mam nadzieję, że znajdę coś pomocnego.
A tymczasem miłego wieczoru i spokojnego tygodnia życzę.
Dla siebie również :)
Telefon bomba! może też się skuszę ;) pierścionek kontra kolor telefonu mniami
OdpowiedzUsuńA czy na bluzie Tosi przypadkiem nie znalazł się wyszyty przez mamę renifer? :)
Heh, nie tym razem:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż chcę taki!!!!!!! Nie miałam jak byłam mała:)
OdpowiedzUsuńCzy będzie można w przyszłości taki kupić?
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja, nie powiem. Będę się musiała nad tym zastanowić.... A czemu nie? Pewnie, że tak:)
UsuńSuper efekt:)Aż chciało by się wrócić do dzieciństwa.Podziwiam precyzje
OdpowiedzUsuńMasz racje,precyzja pod każdym względem:)
OdpowiedzUsuń