I z mojej królewny i muszę to jeszcze raz powiedzieć: jestem z siebie dumna. Do tej pory uszycie takiej sukienki i to jeszcze z takiej tkaniny wydawało się dla mnie za trudne. W końcu do tej pory szyłam poszewki i ewentualnie skracałam spodnie. No dobra, mam na swoim koncie dwie spódniczki na gumce i jednego króliczka. To i tak nie dużo, gdyż do tej pory nie szyłam bluzek, dekoltów i rękawów.
Z pomocą przyszedł nieoceniony Internet i szyjące dziewczyny, które na swoich blogach tworzą i pokazują swoje kursy i kursiki i dzięki nim właśnie dałam radę.
Bo bal przebierańców w przedszkolu, to bardzo ważne wydarzenie, więc mama musiała się postarać.
Więc, oto przedstawiam: Królewna Śnieżka (na razie na wieszaku:))
Oczywiście opaska z czerwoną kokardą, jako dopełnienie stroju.
A tutaj już moja mała królewna w stroju.
Śliczna sukienka! Aż szkoda, że córcia założy ją tylko raz ;-(.
OdpowiedzUsuńOch, spokojnie, na pewno będzie w niej biegać choćby po domu i to często, bo uwielbia się przebierać :)
OdpowiedzUsuńJak Jagoda ją zobaczyła to powiedziała:łał ! I ja też tak myśle,dzieci wiedzą co dobre:)
OdpowiedzUsuń