Zrobiłam kartkę, ale nie tylko...
Oto pudełko.
A co kryje się w środku?
Biało- zielone, szydełkowe trampeczki i kartka z takimi samymi, lecz papierowymi paputkami.
Kto powiedział, że na chrzest, to muszą być tylko stonowane kolory- białe z niebieskim (dla chłopca) czy z różowym (dla dziewczynki). Od początku wiedziałam, że wykorzystam jeszcze inne kolory. Padło na soczystą zieleń i energetyzującą pomarańcz. W końcu to taki radosny dzień, więc i pamiątkowy komplecik od chrzestnego musi być radosny.
Chrzestny już widział i chyba popiera moje zdanie, bo z kompletu jest zadowolony.
Ciekawe co by powiedział sam zainteresowany, gdyby tylko umiał mówić... :)
Pozdrawiam
P.S. A jutro, po kolejnych garażowych bojach, zabieram się za malowanie ostatnich krzeseł.
Wypatrujcie więc nowego postu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz