Z okazji rozpoczęcia nowego roku przedszkolnego, Tośka dostała nową wyprawkę. Nowe kredki, mazaki, farby, nożyczki, pieczątki, kartki i karteluszki. Wszystko trzeba było gdzieś pochować. Nie miałam niestety gdzie. Z pomocą przyszły czeluści dziadkowego garażu, w którym znalazłam skrzyneczkę idealną na przybornik
Wystarczyło pomalować, dorobić przegródki i gotowe.
Kółka są wycięte z papieru. Dziurkaczem :) I przyklejone taśmą. Wiem, poszłam po najmniejszej linii oporu, ale uwierzcie, nie miałam żadnego lepszego pomysłu...
Skrzyneczka przed przeróbką.
Bawiąc się białą farbą machnęłam szybciutko ikeowskie pojemniczki. Literki również wycięte z papieru:)
Zmontowałam też bardzo, ale to bardzo przydatny schowek, czyli małą półeczkę pod blatem stolika. Tosia nie ma jeszcze biurka z prawdziwego zdarzenia z szafką i szufladami, więc taka rzecz się naprawdę przyda. Teraz już ma gdzie schować swój blok, kolorowy papier czy inne przdasie o formacie A4 i większym, i ma je zawsze pod ręką, w swoim pokoju, a nie w mojej komodzie, co dla niej jest naprawdę bardzo ważne :)
Na koniec pokażę jeszcze parę małych, plastikowych koszyczków, które wypatrzyłam wczoraj w naszym markecie za kilka złotych. Małe, zgrabne, poręczne, w pastelowych kolorach. Pasują wielkością na wąską półkę i pochowały nareszcie figurki smerfów, które choć bardzo lubię, to spędzały mi sen z powiek, gdy zbliżał się dzień wycierania kurzy. Rozumiecie mnie, prawda...?
I chyba dokupię jeszcze takie dwa.
Pozdrawiam.
Wow, świetnie wykorzystałaś pudełko! A koszyki na różne figurki - rozumiem Cię świetnie! Super wyszła podwieszana półeczka na blok, jak dla mnie świetnie przerabiasz pokoik swojej córci. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiesamowita jesteś, przybornik świetny, ale półka na blok mnie powaliła. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł
OdpowiedzUsuń