Ostatnie dni mijają mi naprawdę spokojnie, ale to się niedługo zmieni. Właśnie czekam na zamówiony tiul. W planach mam uszyć 8 nowych spódnic, więc dużo pracy przede mną. W międzyczasie by nie wyjść z wprawy pokusiłam się o uszycie mini pettiskirt z resztek oczywiście.
Jak myślicie, dla kogo to maleństwo? Niestety nie dla lali, a dla pewnej małej strojnisi chihuahua. Pluszowej oczywiście.
Teraz nasza psia piękność gotowa jest na psi pokaz piękności. Jeszcze tylko dodatki.
No dobra, lala też spódniczkę przymierzyła :)
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz