Wiem, wiem. Pisałam coś o tym, że temat Tosiowych urodzin uważam za zamknięty, ale jak widać trochę nakłamałam. Ale naprawdę bardzo niechcący. Zapomniałam, po prostu zapomniałam o tych zaproszeniach. Dobrze, że zdążyłam zrobić im zdjęcia. A ponieważ dziś idziemy się jeszcze trochę urodzinowo pobawić, już bez zbędnych tłumaczeń pokazuję zaproszenia, które zrobiłam dla najważniejszych Tosiowych gości.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz