Czas się troszkę zrehabilitować po tak długiej nieobecności, więc tak jak obiecałam pokażę dziś kilka drobiazgów z pokoiku Tosi, które zagościły już na zdjęciach w poprzednim poście.
Szydełkowa girlana i okrągła podusia, w przepięknych pastelowych kolorkach.
Poduszka była całkowicie improwizowana, bo choć co prawda szydełkiem potrafię się jako tako posługiwać (w tym miejscu serdeczne podziękowania dla mojej Babci, która dbała o to, bym jako mała dziewczynka poznawała tajniki robótek ręcznych), to jednak nie znam zasad i koło wyszło faliste. Jednak na podusi wygląda całkiem całkiem.
Jakiś czas temu powstała też poduszka w kształcie domku. Też jakaś taka koślawa wyszła :)
I na koniec moje szczęście :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz