Nazbierało mi się ostatnio trochę ramek. Choć i tak to wciąż dla mnie za mało. Dlatego te co mam na razie są pochowane w szufladzie i czekają na lepsze czasy. Poza tym mam taką straszną obawę jeśli chodzi o wieszanie ich na ścianie, jeśli nie mam jakiegoś konkretnego na nie pomysłu, a na razie się rzucam między kilkoma aranżacjami i na nic konkretnego się nie umiem zdecydować.
Dlatego sobie tak leżą i czasami jakąś wyjmę i coś z nią zrobię.
Zabrałam się ostatnio za trzy ikeowskie ramki.
Pobejcowałam, polakierowałam, wydrukowałam, pozszywałam, poskładałam i wyszły o takie:
Łatwo, szybki i przyjemnie.
Wstępnie znalazły miejsce w przedpokoju, bo na razie tylko tam pasują lecz ze względu na kiepskie światło i kiepski aparat nie ujęłam tego na zdjęciach.
Miłego poniedziałku Wszystkim :)
Podobają mi się te rameczki :)
OdpowiedzUsuń