Drewniany kotek urzekł mnie od razu. Mimo, że żadna z niego staroć czy antyk, jest po prostu śliczny.
Wystarczyło przeciągnąć sznurek, a już Tośka z nim szalała.
Drugą zdobyczą był stary telefon. Zwykły, stary, stacjonarny telefon z obrotową tarczą. Pamiętam lata, lata temu, gdy jako mały frup odwiedzałam mamę w pracy, to właśnie taki miała i pozwalała mi do kogoś zadzwonić. Tośka również ma mnóstwo radości z wykręcana numerków. Oczywiście telefon musi przejść kilka zabiegów odświeżających. Pewnie pozbędę się części mechanizmu ze środka, bo jest strasznie ciężki i przemaluję go na... wściekły róż:) Szukałam bardziej takiego retro, ale cenowo, biorąc pod uwagę, że to na zabawkę ma być, trochę mi nie pasowało. Na razie wygląda tak.
Ostatnim zakupem, który podbił moje serce, była mała drewniana szafeczka. Zabawka dla dziecka, na ubranka dla lalek. W stanie bardzo kiepskim. Też bardziej zniszczona, niż stara, ale utargowałam niższą cenę, więc nie mogłam jej nie wziąć. Wyglądała tak:
Po małej renowacji, malowaniu i kilku zabiegach kosmetycznych, już stoi w pokoju mojej córy i prezentuje się tak:
Jak widać, na razie schronienie w niej znalazły nasze małe pluszaczki. Też dobrze, bo do tej pory nie miały swojego domku.
Chciałam jeszcze dodać, że szafka na której stoi mała szafeczka, to też staroć, kupiona na tablicy. Długo takiej szukałam, a bardzo o takiej marzyłam. Udało mi się trafić na idealnie pasującą, tylko nogi troszkę skróciłam. Oczywiście wcześniej wyglądała inaczej. Politura, wysoki połysk, kolor miodowy. Trochę pracy przy niej miałam, ale efekt końcowy mnie zachwycił. A Wam się podoba?
Kotek rzeczywiście ma swój niepowtarzalny urok. A szafeczkę pięknie odnowiłaś, nikt by się nie domyślił jaki wcześniej był z niej rupieć ;-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwspaniała szafeczka! i w końcu adwentowa choinka pojawiła się. nie wiem jak Wy ale ja zachwycam się :)
OdpowiedzUsuńśliczna ta szfeczka
OdpowiedzUsuńSuper zdobycze;) szafeczka cudna;) wszystko nam sie u Was podoba;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń