24 lutego 2014

Żółty powraca

Zima w tym roku, to tak jakby nie była sobą. Dobrze, że przynajmniej w Zakopanem mieliśmy trochę śniegu, choć w dzień naszego wyjazdu wszystko stopniało, a kilka dni później zakwitły bazie. A może to już rzeczywiście wiosna. Pąki zaczynają pomału się otwierać. Podobno gdzieniegdzie się już zazielenia. Nie wiem, na własne oczy nie widziałam, od kilku dni siedzimy w domu, bo taka pogoda sprzyja też chorobom, niestety. Ale skoro natura tak chce, to czemu nie. Więc zaczęło mnie trochę ciągnąć do żółtego.

Wyciągnęłam więc szydełkowe kuleczki zrobione w zeszłym roku. Nadziane na długie wykałaczki imitują kraspedie.


Kolejny żółto- wiosenny element powstał w ubiorze mojej córki. Uszyłam jej, i oczywiście jej najlepszej koleżance kraciaste spódniczki, przełamane kroplą różu. Nawet nie wiem, co to jest za materiał, ale jest bardzo leciutki i zwiewny. Dostałam go po babci i ta krata mnie urzekła. I pomału też przekonuję się do szycia dziecięcych ubrań. Choć się przed tym wzbraniałam, to jednak pomału nabieram coraz większej wprawy i ochoty. 
Ale to, co mnie motywuje najbardziej, to mina i zachwyty Tosi. Przeważnie szyję wieczorem, kiedy mała już śpi, choć czasami zaczynam wcześniej i kiedy rano Tośka wstaje, wchodzi do dużego pokoju i widzi gotowy ciuszek... no cóż, ta mina jest bezcenna.


Ponieważ zostało mi jeszcze kraciastego materiału, a różowa poszewka z reniferem, aż wołała o schowanie już do szafy, nie omieszkałam uszyć nową.


Pozdrawiam.

3 komentarze:

  1. Fantastyczna krata(babcia wiedziała co dobre:)Dziewczynki będą wyglądały jak cytrynki(oczywiście mam motylki na myśli:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spódniczki marzenie, dziewczyny jak... wiosenne forsycje. Śliczne kuleczki na patykach:)

    OdpowiedzUsuń
  3. fantastiko!! jak patrze na te zdjęcia to chcę wiosny, wiosny, wiosny, lato, lato, lato!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...